Szkodniki łuszczynowe rzepaku - nie przegrać meczu w końcówce |
Nic tak nie boli jak porażka w końcówce meczu, zwłaszcza jeśli prowadziło się dobrą grę i dotychczas wygrywało z przeciwnikiem. Mały błąd lub dekoncentracja pod koniec rozgrywki nieraz dużo kosztuje...
Ochrona rzepaku przed szkodnikami przypomina rozgrywkę z silną drużyną przeciwnika mającego szeroką kadrę, a w składzie zawodników, którzy w pojedynkę mogą przechylić wagę zwycięstwa na swoją korzyść. Wiemy, że w podstawowym składzie przeciwnika jest wielu groźnych graczy. Na początku wiosennego „meczu” wyróżniającymi się zawodnikami są szkodniki łodygowe. Chowacz brukwiaczek w marcu a nieco później chowacz czterozębny. Obydwa gatunki w ostatnich latach nabrały w Polsce większego znaczenia, zwłaszcza w województwach zachodnich i południowych, gdzie wczesną wiosną wewnątrz roślin często można spotkać po kilkadziesiąt żerujących larw tych szkodników. O ile nie zwalczymy nalatujących chrząszczy to wyżerające łodygi larwy będą właściwie poza zasięgiem insektycydów kontaktowych i żołądkowych, a jedyną możliwością ich dosięgnięcia jest zastosowanie insektycydów o działaniu systemicznym. Straty w plonie spowodowane przez „łodygowce” w zależności od nasilenia ataku mogą wynieść 10- 20 % plonu. W składzie przeciwników hodowcy rzepaku numerem 1 jest słodyszek rzepakowy. O ile w porę nie zareagujemy odpowiednio na jego atak szkodnik potrafi „załatwić sprawę w pojedynkę” (do 80% strat). Tylko niewiele insektycydów przełamuje narastającą z roku na rok odporność fizjologiczną tego owada. Do nielicznych w pełni skutecznych środków należą Mospilan 20 SP, Nurelle D 550 EC (środek może znajdować się w obrocie tylko do 17-ego czerwca 2009) oraz Mavrik 240 EW i Talstar 100 EC. Każdy z tych insektycydów ma inną charakterystykę działania i w celu właściwego ich użycia należy znać ich zalety i wady. Pod koniec meczu – mniej więcej od 65 minuty (fazy BBCH 65), kiedy z roślin rzepaku zaczynają opadać pierwsze płatki kwiatowe bardzo groźny staje się duet niszczycieli łuszczyn - chowacz podobnik i pryszczarek kapustnik. W zeszłym sezonie w kwietniu i maju w wielu rejonach upraw rzepaku masowo wystąpił chowacz podobnik i znacząco obniżył plony rzepaku. W samej końcówce, w doliczonym czasie gry może zaatakować rzepak mszyca kapuściana. Progi szkodliwości tego trio są następujące: chowacz podobnik – 4 chrząszcze na 25 roślinach, pryszczarek kapustnik – 1 owad na 4 roślinach, mszyca kapuściana – 2 kolonie na 1 m2 na brzegu plantacji. Jak widać z przebiegu gry, ataki poszczególnych zawodników przeciwnika i okresy ich żerowania na rzepaku często zachodzą na siebie i wówczas ten sam zabieg chemiczny zwalcza równolegle kilka gatunków. Od fazy rozwoju roślin BBCH 20 aż do fazy BBCH 79 hodowca, jak wytrawny trener powinien być skoncentrowany i kontrolować mecz by w razie konieczności nie przegapić optymalnego momentu do przeprowadzenia zabiegu chemicznego. W momencie pisania niniejszego artykułu mecz 2009 roku już trwa i zanim artykuł dotrze do hodowców rzepaku do końca pozostanie niewiele czasu. Najważniejsze wówczas będzie wyeliminowanie z gry wspomnianego duetu – chowacza podobnika i pryszczarka kapustnika, a przy okazji - równolegle mszycy kapuścianej. Jeśli tego nie zrobimy, to na skutek odwiedzin chowacza podobnika łuszczyny zżółkną i zdeformują się. W tak wyglądającej łuszczynie znajdziemy zżerającą nasiona larwę i mały otworek. Z otworka tego skorzysta później pryszczarek i złoży do łuszczyny swoje jaja. Po niedługim czasie zamiast nasion znajdziemy w łuszczynie nawet kilkadziesiąt jego larw. Uszkodzenia łuszczyn powodowane przez omawiane szkodniki dodatkowo są ranami, przez które do roślin wnikają paskudne choroby rzepaku – sucha zgnilizna, czerń krzyżowych i szara pleśń. Prognozy IOR-PIB na 2009 rok są niepokojące i mówią, że omawiane szkodniki łuszczyn rzepaku „powinny” wystąpić w bardzo dużym nasileniu!!. Wynika to ze zmian klimatycznych, które w ostatnich latach wybitnie sprzyjają pryszczarkowi dającemu w sezonie regularnie 3 pokolenia jak również z braku odpowiedniego oporu środowiska na skutek wyniszczania entomofauny pożytecznej poprzez stosowanie silnie toksycznych i nieselektywnych insektycydów. Aby zapobiec czarnemu scenariuszowi w końcówce meczu w momencie przekroczenia przez „łuszczynowce” progu szkodliwości należy użyć odpowiedniego środka. Z wielu przyczyn właściwy dobór insektycydu do skutecznej ochrony rzepaku w tych ostatnich minutach meczu nie powinien stwarzać problemu, ponieważ w tej fazie wegetacji rzepaku wybór pozostaje niewielki. W tym okresie (BBCH 60 – 79) ochrony rzepaku wypada z gry chloropiryfos i większość pyretroidów. Odpowiedni środek trzeba jednak dobrać z głową. Należy brać pod uwagę panujące często wysokie temperatury, możliwość opadów deszczu i fakt intensywnego oblatywania plantacji przez zapylające rzepak pszczoły i inne pożyteczne owady. W okresie tym w łanie rzepaku występuje duża ilość owadów drapieżnych, odżywiających się spadającymi na przepoczwarczenie larwami słodyszka i chowaczy, mszycami i innymi szkodliwymi gatunkami. Niepotrzebne ich zabijanie powoduje masowy pojaw szkodników w roku przyszłym. Jeśli chodzi o pyretroidy, to w zaleceniach ochrony rzepaku przed szkodnikami łuszczycowymi znajduje się 13 środków, w których zastosowano, w rozmaitych formulacjach, 8 substancji aktywnych. Zdecydowana większość pyretroidów może spowodować silne zatrucia pszczół w początkowych dniach po ich zastosowaniu. Utrzymujące się kilka dni działanie drażniące i repelentne tych insektycydów niweluje efekt obcopylności tak więc plon rzepaku ulega znacznemu obniżeniu. Pyretroidy są bardzo „wrażliwe” na wysoką temperaturę i światło słoneczne a ich toksyczne działanie na szkodniki jest krótkotrwałe. Wynika z tego, że większość pyretroidów nie powinna być używana w fazach kwitnienia roślin i zwalczanie przy ich użyciu duetu – chowacz podobnik + pryszczarek kapustnik jest z wielu względów ryzykowne. Całkowicie bezpiecznym dla pszczół insektycydem, jest acetamipryd, wchodzący w skład formulacji środka Mospilan 20 SP. Działa on kontaktowo, żołądkowo i systemicznie. Systemiczne działanie preparatu polega na przenikaniu substancji aktywnej do wnętrza roślin, krążeniu wraz z sokami i zabijaniu niewidocznych larw żerujących w łodygach, pędach i łuszczynach. Oprócz owadów dorosłych i larw łuszczynowych, również mszyca kapuściana po napiciu się soku rośliny chronionej środkiem nie bierze już udziału w naszym meczu. Wygląda na to, że wybór Mospilanu 20 SP do wyeliminowania w końcówce meczu groźnego duetu łuszczynowych szkodników rzepaku oraz mszycy kapuścianej jest optymalnym rozwiązaniem. Należy pamiętać że żadna substancja aktywna nie powinna być stosowana przeciwko temu samemu gatunkowi agrofaga na tej samej uprawie częściej niż jeden raz w sezonie wegetacyjnym ponieważ prowadzi to do wykształcania przez szkodniki różnych mechanizmów odporności. W związku z tym faktem i z punktu widzenia narastania ryzyka odporności nie powinno się stosować środków dwuskładnikowych. Wprowadzenie na polski rynek środka zawierającego deltametrynę i tiachlopryd dla wielu związanych z ochroną roślin naukowców jest kontrowersyjne ponieważ może mieć to negatywne konsekwencje jeśli chodzi o ryzyko uodparniania się szkodników, przeciwko którym będzie on stosowany. Z tego m.in. względu w Niemczech, zarówno środowiska naukowe odpowiedzialne za monitoring odporności słodyszka rzepakowego jak i organizacje rządowe odpowiedzialne za rejestrację środków ochrony roślin były i nadal są przeciwne rejestracji owadobójczych środków dwuskładnikowych, o ile wcześniej wystąpiła odporność słodyszka rzepakowego na którąkolwiek z substancji aktywnych wchodzących w skład takiego środka. Konieczne jest przemienne stosowanie różnych substancji chemicznych, a ich sekwencja musi opierać się na znajomości ich zalet i wad, konieczności ochrony entomofauny pożytecznej i musi brać pod uwagę konsekwencje środowiskowe, które nastąpią zarówno krótko po zabiegu jak i w dalszej przyszłości W badaniach z 2007 i 2008 r. Instytutu Ochrony Roślin - PIB w Poznaniu pola rzepaku chronionego środkami bezpiecznymi dla pszczół dały, w porównaniu z innymi, wyższy i przede wszystkim lepszej jakości plon. Procentowa zawartość tłuszczu była w nasionach chronionych tymi insektycydami o około 3% wyższa niż w innych wersjach ochrony. Obecnie wiele zakładów kontraktujących z hodowcami nasiona rzepaku uwzględnia w cenie wyższą zawartość kwasów tłuszczowych i dopłaca 1% ceny bazowej do każdego zwiększonego ich procentu w nasionach, przy minimalnej zawartości 41% Wszystkie odmiany rzepaku wydają plon tym wyższy im większy udział w zapylaniu będą miały zapylające owady, to przy hodowli odmian mieszańcowych złożonych, wśród których 70% roślin pyłku nie wytwarza, a tylko 30% wytwarza pyłek, obecność pszczół jest wręcz niezbędna. W badaniach Instytutu Ochrony Roślin - PIB w Poznaniu pola rzepaku chronionego środkami bezpiecznymi dla pszczół dały, w porównaniu z innymi, wyższy i przede wszystkim lepszej jakości plon. Procentowa zawartość tłuszczu była w nasionach chronionych tymi insektycydami o około 3% wyższa niż w innych wersjach ochrony. Obecnie wiele zakładów kontraktujących z hodowcami nasiona rzepaku uwzględnia w cenie wyższą zawartość kwasów tłuszczowych i dopłaca 1% ceny bazowej do każdego zwiększonego ich procentu w nasionach, przy minimalnej zawartości 41% Tabela zalecanych w Polsce środków ochrony roślin do zwalczania słodyszka rzepakowego opracowana na podstawie wyników badań IOR - PIB oraz bazy danych FOOTPRINT PPDB. *(Kolumna czwarta dotyczy populacji słodyszka odpornych na działanie badanych w IOR -PIB insektycydów)
** działanie systemiczne W ochronie rzepaku przed szkodnikami łuszczynowymi, spośród powyżej zestawionych środków zarejestrowane są tylko następujące produkty: Mospilan 20 SP, Mavrik 240 EW (nie ma zagrożenia dla pszczół), Ammo Super 100 EW, Buldock 025 EC, Decis 2,5 EC, Fastach 100 EC, Fury 100 EW, Karate Zeon 050 CS, Minuet 100 EW, Patriot 100 EC, Proteusz 110 OD, Ripcord Super 050 EC, Sumi-Alpha 050 EC, Talstar 100 EC. Paweł Węgorek, Joanna Zamoyska Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu |